jacekddd prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 1999

Dystans całkowity:922.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:20
Średnia prędkość:26.10 km/h
Maksymalna prędkość:67.50 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:70.93 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Skała-Ojców-Olkuska

  d a n e w y j a z d u 52.12 km 0.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:29.78 km/h Pr.max:57.30 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Czwartek, 30 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Przez Zielonki na Skałę do Ojcowa, II wyjazd na Olkuską i przez ruch okrężny przy motelu Krak do domu. Jazda na tempo. Najprawdopodobniej zdrowie i warunki nie pozwoliły mi w tym sezonie już więcej jeździć i to była ostatnia trasa. Pomiędzy ostatnim wpisem w sezonie 1999r. a pierwszym w 2000r. pozostaje pełna zgodność. W 1999r. przejechałem łącznie 3153km w tym 12 tras ponad 100km, w tym najdłuższą trasę do tego roku 182,41km uzyskałem też najwyższą przeciętną 29,71km/h na 52,12km. To był mój najmocniejszy sezon.



Bielany-Kryspinów-Bielany-powrót

  d a n e w y j a z d u 38.61 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:21.06 km/h Pr.max:57.30 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Poniedziałek, 27 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Na Bielany do Kryspinowa ponownie na Bielany i powrót do domu.


Kategoria Marzena

Pleśna

  d a n e w y j a z d u 180.62 km 0.00 km teren 06:24 h Pr.śr.:28.22 km/h Pr.max:67.50 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Sobota, 25 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Ponownie trasa do Piotra do Pleśnej tym razem wyjechałem wcześniej i jechałem bardziej spokojnie i z głowa rozkładałem siły w rezultacie wyszła lepsza przeciętna. W tamtą stronę 89,89km 29,16km/h 3h1min40sec w rozmowach na miejscu wyszło, że przejazd korzystając z autobusów wychodzi Piotrowi do Krakowa ponad 4h licząc od domu czyli, że rower jest lepszy. Kilka dni wcześniej 21 września Piotr zdobył pierwszy warunek do złotej odznaki szybowcowej na fali Tatrzańskiej. Jakoś chyba wtedy jak ruszałem w powrotną drogę młodszy brat Piotra postanowił spróbować swoich sił i trochę mnie odprowadzić ale choć na początku jechałem rozgrzewkowo po krótkim odcinku sobie odpuścił bo nie był w stanie nadążyć. W końcu oddałem Piotrowi tą kasę.


Kategoria .Wytrzymałość starsze

Centrum sklepy rowerowe

  d a n e w y j a z d u 17.42 km 0.00 km teren 00:42 h Pr.śr.:24.89 km/h Pr.max:43.20 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Czwartek, 23 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Po sklepach rowerowych na mieście.



Po mieście

  d a n e w y j a z d u 25.96 km 0.00 km teren 01:02 h Pr.śr.:25.12 km/h Pr.max:52.10 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Poniedziałek, 20 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Najpierw na Klasztorną do sklepu rowerowego a potem do Fredzia i powrót do domu.



na Salwator

  d a n e w y j a z d u 10.69 km 0.00 km teren 00:24 h Pr.śr.:26.72 km/h Pr.max:51.30 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Niedziela, 19 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Ponieważ odwiedziła mnie Marzena na rowerze ją odprowadziłem na Salwator. Tzn Ona autobusami a ja na 2oo.



Radziszów-góra Borkowska

  d a n e w y j a z d u 60.14 km 0.00 km teren 02:18 h Pr.śr.:26.15 km/h Pr.max:53.90 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Piątek, 17 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Wybrałem się do Radziszowa do Jarka (kolarz) i z nim do klubu koło góry Borkowskiej gdzie widziałem chłopaków z wypasionym sprzętem głównie cienkościennymi profilami alu. Ogólnie sprzęt, na który na pewno mnie nie było stać. Jarek też mi pokazał trochę swojego sprzętu w tym licznik na który narzekał a w moim pojęciu był znacznie lepszy od mojego. Wiem też, że miał butki i pedałki na sprzedaż za 330zł. Trochę nad tym zastanawiałem się ale sobie odpuściłem.



Bielany-Błonia-Bielany-Błonia-powrót

  d a n e w y j a z d u 46.29 km 0.00 km teren 02:12 h Pr.śr.:21.04 km/h Pr.max:55.30 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Środa, 15 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Na Bielany do Marzeny potem z Nią na Błonia i znowu na Bielany i wreszcie powrót do domu.


Kategoria Marzena

koło Zabierzowa-Kryspinów-Bielany-powrót

  d a n e w y j a z d u 34.98 km 0.00 km teren 01:12 h Pr.śr.:29.15 km/h Pr.max:55.90 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Poniedziałek, 13 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Wyjechałem na traskę około 16.00 w kierunku na Zabierzów potem koło Skały Kmity do Kryspinowa gdzie spotkałem się z Artkiem i Moniką a potem pojechałem na Bielany do Marzeny. W domu byłem ok 22:40.



Pleśna

  d a n e w y j a z d u 182.41 km 0.00 km teren 07:06 h Pr.śr.:25.69 km/h Pr.max:53.90 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Sobota, 11 września 1999 | dodano: 08.12.2011

Pojechałem do Piotra w zasadzie pretekstem było oddanie mu kasy w sumie posiedzieliśmy pogadaliśmy i zapomniałem o tym nawet w drodze powrotnej zatrzymałem się i dzwoniłem do Niego w tej sprawie. Cóż miałem pretekst by pojechać tam jeszcze raz. Byłem mocno zmęczony po tej trasie a nie miałem takich nawyków by zaraz po wysiłku regularnie pić i jeść więc dużo w tym można by było poprawić. Zanotowałem również, że wyjechałem na trasę 12:05 a w domu byłem 22:15, powrót był bardzo ciężki i ryzykowny bo na podjazdach nie było pobocza i ciężarówki ogromnie spychały mnie na pobocze. W Bochni zatrzymali mnie panowie policjanci, a że zbliżał się zachód słońca to zaczęła się rozmowa, którą bardzo dobrze sobie zapamiętałem bo nieraz ją powtarzam znajomym jako anegdotę.
- Aaaa nie ma pan światła z przodu - po czym z wyraźnym rozczarowaniem - z tyłu jest -
Wówczas jeszcze ciągle jeśli rowerzysta miał światło choćby z tyłu to patrol zwykle zostawiał go w spokoju i pozwalał jechać.
- A gdzie to pan jedzie do Bochni ? - bo to było przed Bochnią
- Nie, do Krakowa -
- O matko a nie boi się pan -
Byłem nieszczery bo wiedziałem już czego tam na trasie należy się spodziewać
- Nie boję się -
No i mnie puścili ale miałem wtedy stracha bo ten ruch było okropny i chyba sporo szczęścia, że jednak nic mnie nie trafiło bo na podjazdach zza kolumny aut rowerzysty trudno się było dopatrzeć.


Kategoria .Wytrzymałość starsze