jacekddd prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Gienek

Dystans całkowity:299.54 km (w terenie 138.87 km; 46.36%)
Czas w ruchu:16:36
Średnia prędkość:16.33 km/h
Maksymalna prędkość:61.30 km/h
Suma podjazdów:2826 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:24.96 km i 1h 39m
Więcej statystyk

Run

  d a n e w y j a z d u 2.87 km 2.87 km teren 00:24 h Pr.śr.:7.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 | dodano: 29.04.2016

Z Marzeną i Gienkiem - lajcik.

http://www.sports-tracker.com/workout/jacekddd/570...


Kategoria zRun2016, zRun, Marzena, Gienek

Pętla po ścieżkach

  d a n e w y j a z d u 16.67 km 0.00 km teren 00:59 h Pr.śr.:16.95 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 83 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 31 sierpnia 2014 | dodano: 06.09.2014

Po ścieżkach z Gienkiem porą wieczorną.

http://connect.garmin.com/activity/580956616


Kategoria 2014 Kross Level A6, Gienek

Las Wolski - zoo 8:47

  d a n e w y j a z d u 12.00 km 8.00 km teren 00:53 h Pr.śr.:13.58 km/h Pr.max:54.00 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:250 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 11 maja 2013 | dodano: 12.05.2013

data startu 11.05.2013 18:30
Pod wieczór zobaczyłem, że Gienek się gdzieś wybiera i zebrałem się z nim. Pokręciliśmy się symbolicznie po Lesie Wolskim. M.inn. zaliczyłem w kontrolowanym tempie podjazd po Zoo. Gienek wykręcił 11:29 ja 8:47. Bardzo miło było ale przerzutkę muszę jeszcze podregulować.


Kategoria 2013 Kross Level A6, Gienek

Las Wolski

  d a n e w y j a z d u 10.50 km 8.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:34.20 km/h Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:240 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 23.09.2012

data startu 23.09.2012 16:00
01:02
Małe kręcenie na luzie po Lesie Wolskim z Gienkiem a potem jeszcze trochę samotnie.


Kategoria 2012 Kross Level A6, Gienek

Rodzinne rolowanie

  d a n e w y j a z d u 18.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:29.70 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 25 marca 2012 | dodano: 25.03.2012

data startu 25.03.2012 20:01
czas jazdy 01:29:00
Rodzinne rolowanie, na tor kajakowy podjechaliśmy autem, gdzieś wcięło przy okazji przejściówkę. Ładowanie sprzętu to ogólna porażka chyba to ostatni raz jak się na tak małą odległość tyle pakujemy. Wybrała się z nami Anetka potem dojechali Gienek i Mateusz. Gienek zabrał Anetkę i potem nie ruszała się z nim i zmarzła na dodatek miała przecież rolki. Bez sensu posunięcie. Renusia pierwszy raz używała Krossa Justysi a Justysia roweru od Leszka. Ta kombinacja jest na granicy użyteczności pomimo przełożenia siodełek bo to z roweru od Leszka jest niższe. Ponieważ Marzena stwierdziła, że ma dosyć zebraliśmy się ok 18.00.


Kategoria Renusia, Mateusz, Justysia, Gienek, Anetka, 2012 Kross Level A6

Las Wolski - Morawica - off road

  d a n e w y j a z d u 35.40 km 28.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:14.16 km/h Pr.max:57.00 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:250 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 16 października 2011 | dodano: 16.10.2011

Najpierw zaproponowałem na forach Kr. jak wczoraj filmowanie a kiedy nic z tego nie wyszło pojechaliśmy z Gienkiem powłóczyć się po terenie. Trochę skrajem lasu Wolskiego, pod Cholerzyn i Morawicę. Generalnie lekko nie licząc kilku sprintów z mojej strony.


Kategoria 2011 Kross Level A6, Gienek

Tor-Tyniec-Lasy tynieckie - ścieżka - kopiec Kościuszki - Las Wolski

  d a n e w y j a z d u 28.10 km 10.00 km teren 02:03 h Pr.śr.:13.71 km/h Pr.max:58.60 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:200 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 17 września 2011 | dodano: 17.09.2011

data startu 17.09.2011 17:00
Pojechaliśmy z Marzeną, Gienkiem i Mateuszem najpierw na tor do Tyńca potem po trasie jak kiedyś z dziećmi w lasy Tynieckie, na drugą stronę autostrady, na ścieżkę no i tutaj Marzena stwierdziła, że wraca. Mateusz przyłączył się do niej a my z Gienkiem pojechaliśmy do nowego mostu dalej pod Kopiec Kościuszki szlakiem kopców, single track, zjazd terenem pod Dębinę. Gienek trochę prowadził ale głównie moim zdaniem na skutek tego, że nie trzyma równego rytmu tylko kręci ponad swoje możliwości a potem musi stanąć by odpocząć. Próbowałem go namówić do równego rytmu ale siła przyzwyczajenia jest duża.


Kategoria 2011 Kross Level A6, Gienek, Marzena, Mateusz

Mtb Powerade Suzuki Marathon - Kraków

  d a n e w y j a z d u 70.20 km 55.00 km teren 03:50 h Pr.śr.:18.31 km/h Pr.max:61.30 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1263 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 28 sierpnia 2011 | dodano: 28.08.2011

Przejechałem dzisiaj dystans mega. Myślę, że wszyscy Ci co spodziewali się strasznego błota i z tego powodu odpuścili zrobili błąd. Po tylu dniach spiekoty ten deszcz niewiele zdziałał. Ogólnie trasa była w porządku a też jak niektórzy powiedziałem sobie, że na błotną masakrę się nie wybieram. Po wielu dniach gorąca w nocy przyszedł front atmosferyczny i dosłownie w ciągu kilku godzin temperatura spadła do 16st C. Później w trakcie dniach podstawa chmur się podniosła i miejscami w pewnej odległości od Krakowa widziałem promienie słońca przenikające przez gęstwinę zarośli. Na miejsce podjechałem autem zabierając przy okazji ze sobą Gienka. Musiałem jeszcze pobrać numerek i uiścić opłatę. Spotkałem też Leszka ze synem, który tak jak Gienek wybierali się na mini. Leszek pojechał świetnie, Kacpra nie udało nam się odnaleźć na liście. Jak zawsze ustawiłem się na samym końcu już za bramkami no i wychodzi mi, że zdołałem wyprzedzić ponad połowę startujących. Z jednej strony postęp z drugiej wydaje mi się, że dalej za słabo jeżdżę. Jeszcze przed samym wąwozem Kochanowskim na podjazdach gdzie w zasadzie można by było próbować coś wyprzedzać jednak nie bez sporego uszczerbku sił drogę blokowały osoby, które jechały słabiej. W paru takich miejscach pomogła dopiero chwila, po której poprzednik próbując trzymać tempo zupełnie się wypompował. Miałem w czasie tego maratonu dwa takie przypadki gdzie jechałem sobie spokojnie za kimś, w warunkach niezbyt sprzyjających do wyprzedzania a ten po chwili stanął nie mogąc złapać oddechu. Ogólnie sam zaczynam powątpiewać czy moje trzymanie równego rytmu wysiłku jest faktycznie skuteczne. Być może to czas na pulsometr. Muszę zastanowić się i wybadać temat. Niektóre zjazdy ale naprawdę tylko niektóre były na tyle śliskie, że stały się trudne. Pierwszy zjazd w lesie Wolskim od początku planowałem pojechać sobie spokojniej niż trenując. Wąwóz Kochanowski odpuściłem sobie zbiegając, trochę bym dał radę ale był to świadomy wybór tak więc tylko sam dół tam zjechałem. Pogorszyły się tam warunki znacznie od zeszłego roku. Zauważyłem co do rytmu taką prawidłowość. Gdy kończył się asfalt i przechodził w szutr i podjazd na tej kilkudziesięciometrowej fazie przejściowej bywam wolniejszy od otoczenia z którym jadę natomiast na początku wzniesienia gdzie przyjmę jakiś swój rytm dość szybko dochodzę sąsiedztwo i je wyprzedzam. Były takie podjazdy, które właśnie pozwoliły mi wyprzedzić trochę osób i w tym jeden gdzie zachowałem rytm po zjeździe i od razu zacząłem wspinaczkę a reszta otoczenia utknęła i już cały podjazd podprowadzała i drugi gdzie próbowałam wyprzedzać i dostałem informację, że jadą wolniej zbierając siły przed "ścianką". Wziąłem to na poważnie odpuściłem wyprzedzanie, wbiłem nawet młynek, zacząłem podjazd i zaliczyłem bez zsiadania a towarzystwo zsiadło i pchało. Praktycznie cały czas kogoś wyprzedzałem ale w okolicach ostatniego bufetu jakoś tak wyprzedzani próbowali się "bronić". Sam czułem chyba odwodnienie bo wybór grubszej bluzy dał się we znaki. Widocznie inni mieli jeszcze większe problemy z utrzymaniem tempa i jakoś to szło choć był moment, że czułem i nogi i ogólnie, że słabnę. Wrzuciłem równy rytm i nieco szybszą kadencję i jakoś to przeszło. Widziałem jak czołówka Giga nas wyprzedza ale dopiero kiedy pierwszy zawodnik oddalił się nieco rozpoznałem, że to Bartek. Było praktycznie wszystkiego po trochu na tym maratonie. Widziałem parę osób, które nie bardzo chciały ustąpić na podjazdach i zaraz mieli dość i kilku mądrych co niezbyt sprawnie dawali na zjazdach a potem widowiskowo koziołkowali z rowerami gdzieś w krzaki. No słowem wszystko było na tym maratonie co powinno być. Mnie się podobało a na lepszą kondycję jeszcze się poczeka. Po wszystkim zaliczyłem poczęstunek na żetonik, rundka wokół Błoń na rozkręcenie, telefony, rowery na dach auta i go do domu gdzie w ruch poszedł Karcher i małe pranko ciuchów.

273 moje/561 ukończone/655 łącznie
czas 03:27:22.1
na 1pkt 00:48:15(395)
na 2pkt 02:36:08(293)
strata do nr1 01:04:18

W efekcie zrobiłem coś pod 350pkt sektorowych i razem z Zabierzowem wyszło 320,43pkt co daje 4 sektor, czyli ostatni przed otwartym. Warto by było z tego skorzystać choć to ważne tylko na Murowaną a wątpię czy wybiorę się za Poznań bo to bez sensu.


Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2011 Kross Level A6, Gienek, Leszek, Kacper

Kryspinów - Morawica - Burów - Kochanów

  d a n e w y j a z d u 34.80 km 17.00 km teren 02:06 h Pr.śr.:16.57 km/h Pr.max:57.20 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:310 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 21 sierpnia 2011 | dodano: 21.08.2011

data startu 21.08.2011 12:30
Wybraliśmy się Gienkiem na objazd części trasy maratonu planowanego na 28 sierpnia. Było ciepło, słonecznie, zjazd w dolnej części wąwozu Kochanowskiego został wypłukany w postaci wąskiej rynny, której nie da się ujechać. Jeśli w trakcie zjazdu kogoś tam pociągnie do przerwa w zjeździe murowana. Jeśli będzie mokro szybki zjazd całkiem nie wchodzi tam w grę i będzie ryzykownie. Ogólnie sytuacja od zeszłego roku uległa znacznemu pogorszeniu. Widziałem tam kilku ludzi na rowerach, którzy najwyraźniej zaliczali raz za razem podjazdy w okolicy i zjeżdżali trenując w wąwozie. Podjazd trochę przycisnąłem a po wyjechaniu wróciłem się żeby zobaczyć jak idzie Gienkowi. Końcówkę prowadził ale jakoś zdołałem go namówić by siadł i dojechał resztę. Z czasem było cienko w związku z rodzinną imprezką więc musieliśmy wracać.


Kategoria 2011 Kross Level A6, Gienek

Kryspinów - okolice Cholerzyna

  d a n e w y j a z d u 10.40 km 9.00 km teren 00:41 h Pr.śr.:15.22 km/h Pr.max:44.10 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 70 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 | dodano: 15.08.2011

data startu 15.08.2011 18:20
typ podłoża szuter
pogoda deszcz
Wybraliśmy się z Gienkiem w teren ale pogoda chciała inaczej, zaraz na wysokości Kryspinowa zaczęło przy słońcu lać. Grube krople leciały z nieba jak groch, otwarcie przyznałem, że tak blisko domu przy takiej pogodzie zwykle wracam do domu a Gienek stwierdził to samo. Podaliśmy więc tyły, zaraz za mostkiem nad autostradą próbowaliśmy dać jeszcze pod obserwatorium ale deszcze nie odpuszczał i podaliśmy tyły.


Kategoria 2011 Kross Level A6, Gienek