Rudno - Baczyn - Mników - las Wolski
d a n e w y j a z d u
50.66 km
9.00 km teren
02:09 h
Pr.śr.:23.56 km/h
Pr.max:60.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
rower teren . podstawowy
rodzaj trening
region małopolskie
licznik
długość 50,66 km
data startu 07.09.2010 15:30
czas jazdy 02:08:47
prędkość śr. 23,6 km/h
prędkość max 60,8 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża asfalt
pogoda słonecznie
temperatura 14 °C
opis Pojawiła się pogoda co należało wykorzystać. Pojechałem najpierw na Rudno a po drodze miałem wiele pokus by zjechać w teren ale postanowiłem, że zrobię to w drodze powrotnej jak już będę wiedział jak stoję z czasem. Spróbowałem się z podjazdem pod zamek Tęczyn w Rudnie i niestety zabrakło bo zakrętu już nie dałem rady przejechać. Niestety po deszczach już wyschło jednak wszystko jest bardzo wypłukane, leży sporo luźnych kamieni i pojawiły się uskoki. Nie przeszkadza to na zjeździe ale podjazd nie do zrobienia dla mnie nadal. W Baczynie zaliczyłem podjazd. Na samej górze ścieżka jest tak wypłukana deszczem, że tylna opona łapie na gładkiej skale uślizgi. Natomiast w Mnikowskiej na dole na szutrze nic nowego raczej się nie wydarzy za to na końcu/początku dolinki mostek dostał tak duży uskok, że wjazd na niego to już pewna trudność. Ogólnie to dopiero jadąc ten fragment można zobaczyć na grząskich fragmentach jak wiele osób przemierza te trasy na rowerach ponieważ ślady się tam utrwalają w podłożu. Byłem zaskoczony, ilością tych śladów. Na końcówce zaliczyłem jeszcze podjazd pod Dębinę w lasku Wolskim i nawet na tym krótkim odcinku spotkałem czterech ludzi na mtb. W tych warunkach wystarczy, odrobina słońca i każdy korzysta z okazji by siąść na rower. Jazda lasem bajka, największe kałuże podeschnięte bokiem, za całą wycieczkę kilka nieszkodliwych kropek błota, świetna sprawa.
Kategoria 2010 Kross Level A6