jacekddd prowadzi tutaj blog rowerowy

Pychowice ustawka

  d a n e w y j a z d u 41.70 km 23.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:16.68 km/h Pr.max:44.70 km/h Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:170 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 29 października 2011 | dodano: 29.10.2011

data startu 29.10.2011 09:51
Ustawka w Pychowicach zorganizowana przez Macia z www. rowerowanie.pl. Wsparcie organizacyjne otrzymał również od osób z "rowerowania", czyli od Zielonych. Ustawka to ma być taki spontan. Kiedy nieco spóźniony przybyłem na miejsce okazało się, że ludzie się wycieczkują po okolicy. Wkrótce pierwsza grupka, która poprawiała widocznie coś na trasie powróciła a w chwilę potem przyjechała ekipa kilkunastu osób i zrobiło ok. 30-40 ludzi. Wkrótce jednak okazało się, że to tylko podwiezienie jednego czy dwóch startujących i w końcu po krótkich przekomarzaniach, z jakich wynikało, że sporo osób lubi pracę organizacyjną zapisaliśmy kto i co. Oczywiście takich zapominalskich jak ja było więcej i numerki były może 2-3 tak więc osoby zanotowano po wyglądzie i nicku lub danych. Trochę na tym zeszło no i oczywiście wystygłem. Wreszcie pojechaliśmy na start, który znajdował się kilkaset metrów przez właściwym początkiem okrążenia i zarazem przyszło metą. Start i jedziemy. Oczywiście czołówka wyrwała a ja chwilę jechałem przed Marcinem i Versusem ale to nie był mój rytm oni w innym tempie podjeżdżają i zjeżdżają niż ja. Próbując trzymać tą pozycję spaliłem tyle, że dopiero pod koniec poczułem, że wpadam w rytm i nabieram na powrót tempa co oczywiście było za późno. W efekcie czego przed końcem pierwszego kółka i prawie całe drugie byłem w stanie bliskim spadnięcia z roweru. Na początku trzeciego kółka tracąc kilkanaście sekund do Marcina zacząłem jechać w miarę normalnie. No to małe podsumowanie. Mając na uwadze moje absencje rowerowe i trudności ze spaniem przy kompletnie rozwalonym programie tygodnia wyprzedzili mnie wszyscy, którzy musieli mnie wyprzedzić. Tak ma być i jest w porządku. Skoro zdrowie z ledwością pozwala mi pojeździć o tej porze roku na zewnątrz no to czego się spodziewać. Impreza wypadła fajnie, szkoda, że więcej osób się na nią nie pisze. Błota jak wiadomo nie ma nigdzie wcale, nie cały czas jest słonecznie ale opady mamy rzadkie tradycyjnie jak na jesieni i wszędzie jest sucho. Można jeździć, ścigać się coś tam powalczyć ze samym sobą. Mnie się podobało. Buli na 10 sek przed wjazdem na ostatnie kółko zafasował mi dubla w pięknym stylu przelatując obok jak rozpędzona lokomotywa. Nie próbowałem się bronić przed tym dublem choć Go widziałem, że się zbliża bo nie chciałem się spompować mając złudną nadzieję, że dojdę jeszcze Versusa co oczywiście było bzdurą bo On trzymał swój równy rytm do końca.
Nie trzeba wczoraj było jechać tego treningu a zrobić zaprawkę tylko, no ale nie chciałem marnować dnia.





Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje, Marcin, Versus


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bezmy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]