VIII Tour de UEk - Kraków 2012
d a n e w y j a z d u
18.40 km
3.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:20.44 km/h
Pr.max:34.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
VIII Tour de UEk - Kraków 2012
data startu 03.06.2012 10:45
VIII Tour de UEk - Kraków 2012 Na starcie byłem w ostatniej chwili, podziękowania dla uprzejmej pani, która zechciała jednak przyjąć mój wpis. Ludzie w większości byli już ustawieni na starcie. Numerek przypiąłem gdy sędzia odczytywał nazwiska. Start poszedł mi znacznie lepiej niż 2 lata temu. Wtedy w ogóle nie wiedziałem co się dzieje i z miejsca wylądowałem gdzieś w dalszej części stawki a tu po starcie jakoś tak poszedłem pierwsze winkle, że zyskałem jeszcze kilka dodatkowych pozycji. Z tyłu wzięło mnie kilku mocniejszych, którym start nie poszedł, ja też jeszcze wziąłem może dwie osób no i chyba jechałem gdzieś +/- na nieco tylko lepszej pozycji niż finalna ale po jakichś 3-4 kółkach stwierdziłem, że wyraźnie mam ogonek a było z nim tak. Za mną jechał jakiś człowiek, potem jeszcze 2-3 a za nimi Zieloni w tym Versus. Wyraźnie mieli trudności z szybkim powyprzedzaniem tylu osób, które jednak wyraźniej wolniej od nich jechały. Jak tylko stwierdziłem, że puszczę kogoś by się na mnie nie woził z planem, że jak się zmęczy łatwiej wyprzedzę i utrzymam już pozycję z tyłu nastąpiły przesunięcia, ktoś poszedł trochę do przodu a Zieloni zdołali dojść mnie i ponieważ nie próbowałem nic się bronić wzięli mnie i jechali przodem, Na prostej widziałem, że coś uzgodnili no i zaraz był efekt bo podciągnęli do przodu. Wyraźnie też ich hamowałem na drzewach gdzie mi zwyczajnie nie szło. Nie objechałem tej trasy, rok temu nie jechałem a ogólnie niczego takiego nie mam okazji jeździć. Teraz na tych miejscach zacząłem mocno tracić i w pewnym momencie obaj byli przede mną. Ustaliłem sobie ich za mój punkt odniesienia by widzieć co jest grane. Ktoś tam w międzyczasie wyprzedził mnie na uszosowionym mtb ale zaraz zobaczyłem, że na ostrym skręcie na rogu budynku zaliczył upadek. Chwilę potem znowu mnie doszedł i wyprzedził ale wkrótce zaliczył gumę na tył co było symptomatyczne tego dnia już go na trasie nie widziałem. Zieloni byli tymczasem już dość daleko a ja nie miałem z tyłu chwilowo nikogo, z przodu tylko ich więc był czas by się skupić na tych krętych winkielkach. Zacząłem brać je szczerzej, składać się tam gdzie było nachylenie, więcej korzystać z trawy. Stopniowo się też przy tym rozgrzewałem i zacząłem odzyskiwać to co straciłem. Jechało mi się coraz lepiej i w sumie stopniowo odzyskiwałem to co straciłem głównie do Versusa ale do kolegi przed nim również. Versus się bronił zaciekle i obronił o 1-2sekundy. Nie zaliczyliśmy dubla ale to tylko dlatego, że najmocniejsi rzeczywiście pojechali w elicie. Z naszymi czasami okrążenia mieli byśmy co najmniej po 2-3. Tym razem wyścig bardzo mi się spodobał i odczucie to narastało po każdym kółku choć nie wiedziałem ile ich mam jechać i dopiero przed wjazdem na ostatnie się dowiedziałem, że już blisko. Filmik powstał dzięki Marzenie, która głównie mnie filmowała aż się zacząłem przy montowaniu wycinać bo w końcu bez przesady. Inny też są jest też solidny ślizg jaki zaliczył ktoś w pobliżu mety wkrótce po wjeździe na okrążenie. Po wyścigu krótki rozjazd. 16miejsce
Kategoria .Filmowe relacje, .Starty, wyścigi, rajdy, Marcin, Versus