.Starty, wyścigi, rajdy
Dystans całkowity: | 767.74 km (w terenie 373.05 km; 48.59%) |
Czas w ruchu: | 42:33 |
Średnia prędkość: | 18.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.40 km/h |
Suma podjazdów: | 5293 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 1187 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 54.84 km i 3h 02m |
Więcej statystyk |
MTB Maraton Kraków - dystans mega
d a n e w y j a z d u
58.55 km
50.00 km teren
03:06 h
Pr.śr.:18.89 km/h
Pr.max:64.60 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
rower teren . podstawowy
rodzaj zawody : maraton
region małopolskie
licznik
długość 58,55 km
data startu 01.08.2010 11:00
czas jazdy 03:05:44
prędkość śr. 18,9 km/h
prędkość max 64,6 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża drogi leśne
pogoda słonecznie
temperatura 22 °C
Pojechałem mega, bardzo dobrze mi się jechało, regularny kontakt z rowerem przyniósł dobre efekty od ok 30km, stopniowo wyprzedzałem ludzi
nie było to jakieś hura tempo ale co kilka minut kogoś tam łyknąłem a mnie wyprzedzali z rzadka. Na podjazdach znacznie później od otoczenia musiałem
dawać z buta, niektóre fragmenty całe podjechałem, szczególnie przydał się tu objazd z 4 lipca organizowany przez Lesława. Nie pamiętam żeby ktoś mnie wyprzedził na zjeździe w terenie. Stopniowo rozkręcałem się kiedy poczułem,
że mam zapas sił niestety szczęście mi nie dopisało, zaraz za rozjazdem na mega/giga był kamienisty zjazd gdzie złapałem gumę. Wymiana trwała ok 8-10min (to mój rekord zmiany). Był cień dało się jakoś. Kiedy wydawało się, że najgorsze już za mną i ponownie złapałem rytm zaraz po wjeździe na ten fragment nieużytkowanego wału złapałem drugi raz gumę na tył. Niestety gumę miałem tylko jedną i pytając wyprzedzających mnie o dętkę toczyłem się z prędkością 15km/h kilka km wreszcie na zupełnym flaku Ponieważ ryzyko było, że opona całkiem się zwlecze i z buta stracę godzinę nie ustawałem w nagabywaniu mijających mnie ludzi aż wreszcie jakieś 3km przed metą ktoś podarował mi zmianę. Zabawa w pełnym słońcu potrwała chyba trochę dłużej niż poprzednio. Po każdej dętce gubiłem na ładną chwilę rytm tracąc dodatkowo. Jechałem do mety ale dopóki nie zobaczyłem Błoń to powiem, że ciągle się zastanawiałem czy nie złapię trzeciej i co wtedy.(23minuty do tyłu conamniej) Faktycznie dużo było takich zjazdów gdzie ludzie stali i medytowali albo zjeżdżali powolutku prawie stojąc. Na własne oczy widziałem też dwie konkretne gleby przez kierownice ewidentnie z powodu nieodciążenia przedniego koła. Oj na podjazdach też było ciekawie, na jednym stoku przez las podjechałem 2/3 i z buta, może bym coś uciągnął więcej ale w tym momencie poza mną na stoku był tylko jakiś zawodnik z giga, który myknął nas wszystkich jakbyśmy stali a cała reszta od kiedy tam dojechałem poruszała się z buta blokując wszystkie miejsca nadające się do podjechania dla amatora. Tak - trochę się napchaliśmy ale fajnie było, doszedłem też pierwszy raz do zapchania spd błockiem aż do "nie_wepnij_się".
Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2010 Kross Level A6
VII Ogólnopolski Wyścig w kolarstwie górskim o pucha r Wójta Gminy Siepraw
d a n e w y j a z d u
8.35 km
8.35 km teren
00:50 h
Pr.śr.:10.02 km/h
Pr.max:42.60 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
rower teren . podstawowy
rodzaj zawody : XC
region małopolskie
licznik
długość 8,4 km
data startu 03.07.2010 14:00
czas jazdy 00:50:08
prędkość śr. 10 km/h
prędkość max 42,6 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża drogi leśne
pogoda słonecznie
temperatura 28 °C
opis VII Ogólnopolski Wyścig w kolarstwie górskim o puchar Wójta Gminy Siepraw To był mój pierwszy wyjazd z rowerem żeby wystartować. Dzień wcześniej rozpracowałem funkcjonowanie bagażnika na rower. Wszystko pierwszy raz, dojazdu dokładnie nie znałem a poza tym co pojadę w te okolice zawsze gubię drogę i w rezultacie na miejscu byłem jakieś 30 min przed startem. Nic nie zdążyłem wypić bo na miejscu trafił mi się tylko jakiś napój z lodówki a w aucie spędziłem conajmniej ze 40min więc byłem chyba odwodniony. Pod koniec drugiego kółka stanąłem koło organizatora i skorzystałem z napoju było tak gorąco, że część wylałem zwyczajnie na głowę. Licznik włączyłem dopiero od drugiej połowy pierwszego okrążenia. Do tego doszła jeszcze króciutka rozgrzewka. Przeciętną na trasie oceniam na 10km/h bo wcześniej był ognień po starcie. Jakoś tak się zasugerowałem Tour de Uek a tu należało zupełnie inaczej podejść do rzeczy. Kolejna nauka została przyjęta. Nie dostałem dubla, fajnie jest.
Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2010 Kross Level A6, Lesław
Kr-VI Tour de UEK-Puszcza Dulowska off road-Kr-tor kajakowy- powrót
d a n e w y j a z d u
124.20 km
0.00 km teren
05:47 h
Pr.śr.:21.48 km/h
Pr.max:48.60 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
Kr-VI Tour de UEK-Puszcza Dulowska off road-Kr-tor kajakowy- powrót, VI Tour de UEK 12/20
długość 124,2 km
data startu 13.06.2010 09:40
czas jazdy 05:47:12
prędkość śr. 21,4 km/h
prędkość max 48,6 km/h
Z pewnym trudem udało się po kilku podejściach namówić Pawła do udziału w VI Tour de UEK. Stanowiliśmy tło dla reszty walczących o lepsze miejsca w kategorii amator ale z góry się tym nie przejmowaliśmy. Ja próbuję powoli dojść do dawnej kondycji ale to potrwa. Regularna jazda to wyraźnie za mało ale to pewien etap. Dłuższe trasy zawsze pomagały zobaczymy czy się to tym razem sprawdzi, w końcu od dalszych wyjazdów upłynęło trochę lat. Po imprezie, która była pouczająca ruszyliśmy zgodnie z planami na Puszczę Dulowską. Jakoś tak krążąc objechaliśmy sporą część dróg które przez nią przechodzą, zabrnęliśmy też ścieżkami w miejsca z których z braku przejazdu trzeba było zawrócić. Pogoda była super na taką trasę tak więc km przybywało no i wreszcie zaczęliśmy powrót. Za Rudnem, przed jedną z ramp dogonił na Lesław i na prośbę zgodził się żebyśmy powieźli się trochę na Jego kole. Jechaliśmy tak parę km ale niestety Paweł z braku wprawy został w tyle i musiałem podziękować za wspólną jazdę. Wydaje się, że ten dodatkowy wysiłek powinien nas przybić i jeszcze bardziej zniechęcić do wysiłku ale jakoś stało się odwrotnie i kiedy Lesław zniknął w oddali znacznie raźniej ruszyliśmy w dalszą drogę. Ponieważ dla wyrównania dziennego przebiegu (żeby Paweł nie narzekał, że więcej musiał się najeździć niż ja) postanowiłem go trochę odprowadzić, było już po 16 i moja Żonka przyłączyła się do nas. Poturlaliśmy się od toru kajakowego, ścieżką rowerową do rozjazdu. Paweł ruszył do siebie a My w drogę powrotną na tor a potem w kierunku do domu.
Żonka jeździ coraz lepiej, najważniejsze, że trzyma jakieś tam równe swoje tempo no i że jest ono już całkiem przyzwoite.
Kategoria 2010 wytrzymałość, .Starty, wyścigi, rajdy, 2010 Kross Level A6
Kraków centrum - Start w maratonie Po werade Mtb mini
d a n e w y j a z d u
56.00 km
30.00 km teren
02:50 h
Pr.śr.:19.76 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:tymczasowy_2
rower tymczasowy . podstawowy
rodzaj zawody : maraton
region małopolskie
licznik
długość 56 km
data startu 30.08.2009 09:00
czas jazdy 02:50:00
prędkość śr. 19,7 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża szuter
pogoda słonecznie
opis Kraków centrum - Start w maratonie Powerade Mtb mini Start w Maratonie Powerade Mtb dystans mini ok 33km, czas1h45min pozycja 231 w open i 96/181 w kategorii. Pojechałem na pożyczonym rowerku komunijnych z sąsiedztwa a wszystko przez to, że ciężkiego full'a, którym się posługiwałem a był mojego brata ten zabrał na jakieś 2 tygodnie wcześniej i oczywiście nie zdołałem nic lepszego zorganizować. Udział w tej imprezie bardzo mnie podbudował i w ogóle żyłem tym przez parę dobrych tygodni. Po tej imprezie zacząłem poważnie myśleć o mtb i rozpocząłem poszukiwania roweru dla siebie. Trasa był ciekawa, a moja kondycje w tym sezonie marna miałem jakieś 471 km przejechane zaledwie tak więc woziłem się na sporych odcinkach na kole i wogóle próbowałem utrzymać jakiś tam rytm co nie było łatwe bo rowerek był przymały i przykrótki. Sztyca za krótka, zsuwałem się na koniec siodełka, ustawienie wymuszał o na mnie wysoką kadencję sam nie wiem jak w takim czasie po tych latach nic nie robienia to przejechałem. Było minęło powstał impuls żeby coś zmienić i to najważniejsze.
Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy