Rovinj - Pula
d a n e w y j a z d u
96.40 km
15.00 km teren
04:22 h
Pr.śr.:22.08 km/h
Pr.max:40.60 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:490 m
Kalorie: kcal
Rower:tymczasowy - wypożyczalnie
Rower wypożyczalnia.
data startu 08.08.2011 13:20
Wakacje nad Adriatykiem na półwyspie Istria w Chorwacji niejednemu zapewne kojarzą się wyłącznie z plażą ciepłym dniem i wieczorami, grilem, piwkiem i wylegiwaniem się na plaży .... zgrzyt. Nic podobnego, codziennie, chodziliśmy w jakieś ciekawe miejsce na brzegu odległe conajmniej o 1-2km marszu, za każdym razem miałem wyładowany plecak 15kg minimum w jedną stronę. W drugą różnie z tym bywało, bo sprzęt nasiąka wodą więc pewnie ponad 20kg. Najdłuższe spacerki jakie urządziliśmy sobie miały jakieś 3-4km w jedną stronę. Z wylegiwaniem to jest tak, że skaliste wybrzeże nie zachęca a ciepła woda zachęca do tego by do niej wejść. Pływałem od 1-2h, przez co mam na myśli nurkowanie do ok 10m głębokości. Dobra a teraz rower. Dwa dni conjamniej musiało coś się dziać. Otóż jesteśmy w kraju gdzie prawie nie pada a jeśli to chwilę i zaraz potem, tj. po kilku minutach jest tak samo sucho i gorąco jak przedtem. Ujmę to tak - widziałem tam całkowicie zaniedbane rowery stojące i leżące gdzie je rzucili i nie były zardzewiałe. Rowerowy raj jeśli ktoś lubi gorąc. Ja na moje szczęście lubię. W pierwszej kolejności pojechałem trochę rozpoznać okolicę ale okazało się szybko, że większość ścieżek tak jak to wykazało piesze rozpoznanie kończy się ślepo albo na nieprzejezdnych posesjach. Później widziałem wiele ścieżek szutrowych specjalnie dla rowerów ale bez specjalnej mapy, w którą nie bylm zaopatrzony nie było szans. Pojechałem przez Istrię do Puli, miasta sporego, portowego, stocznie, doki przeładunkowe full wypas. W drodze natrafiłem na pierwszego Włocha trenującego na szosce. Jeździ ich tam wielu, przywożą swoje wypasione rowerki z górnej półki i wożą się. Podciągnąłem się u niego na kole. Ani ten ani żaden innych taki kolaż nie był skłonny do współpracy tak więc dopiero jak się zrywami nieco zajechał i uspokoił to coś tam zagadaliśmy i po kilkunastu km rozjechaliśmy w swoje strony. W samej Puli stwierdziłem, że portu nie uda się obejrzeć bo jest to obiekt gdzie osobom nieupoważnionym wstęp jest wzbroniony. Zagadnąłem jakiegoś tubylca, również on stwierdził, że nie jeździ maksymalnie jeden miesiąc w roku, ten pokierował mnie na plaże bo jakże by inaczej. Wkrótce już wracałem. Temperatura w cieniu tego dnia to przynajmniej 30st. C w słońcu trudno powiedzieć ale dużo. Cały czas trzeba się pilnować i pić inaczej odwodnienie może być niebezpieczne. Ja ogólnie zużyłem jakieś 2l co było trochę mało ale wystarczyło. Nawierzchnia na Istrii jest szeroka, twarda i na tyle równa, że na szosie nie można odczuć jakiegoś dyskomfortu. Piszę o głównej drodze. Faktycznie znalazłem i takie drogi gdzie jest z tym trochę gorzej. Ogólnie jeśli nawet ruch jest spory da się to przetrzymać bo jest na tyle szeroko, że auta omijają w odpowiedniej odległości, jedzie się więc bez dodatkowego stresu. Traska świetna, do Chorwacji koniecznie wypada zabrać rower ale w tym roku logistyka i finanse nie pozwoliły. Co tu owijać w bawełnę, muszę kupić bagażnik na hak i to sensowny a nie mogłem sobie pozwolić na dodatkowe wydatki nie wiedząc ile naprawdę wydam na wakacje. Jechałem na sprzęcie pożyczonym Trek 4700.
Kategoria 2011 wytrzymałość, 1.Chorwacja, .Filmowe relacje