Krk-Skawina-Kalwaria-Maków-Pcim-Siepraw-Krk
d a n e w y j a z d u
155.70 km
0.00 km teren
06:29 h
Pr.śr.:24.02 km/h
Pr.max:69.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1600 m
Kalorie: kcal
Rower:Romet Sport
data startu 17.03.2012 09:40
Tak, ubrany byłem dzisiaj ciągle jeszcze na zimowo. Miałem taką cichą nadzieję, że w górach będzie leżał śnieg i wtedy zrobi się zimno. Guzik z tego wyszło. Śnieg leżał co prawda ale powiewy zimna dały tylko tyle, że w Bieńkówce pod sklepem Furman i Lucio siedzieli w słońcu przyjemnie się wygrzewając a ja w cieniu próbując trochę się schłodzić. Versus zaraz za Tyńcem chciał rozsądnie odpuścić ale trochę się wszyscy zmitygowaliśmy i namówiliśmy Go by jechał z nami tak więc w sumie On i Marcin odpuścili dopiero przed Kalwarią.
No to kilka może faktów w małym zestawieniu bo po co opowiadać znowu coś co Furman dobrze opisał:
- mój licznik zanotował 6h29min obracania się koła a track gps tylko 6g 2min
co jest grane zapytacie? dla kategorii szosa mam dolny limit 5km/h
po odliczeniu 2min zostaje 25min podjazdów z prędkością dla gps'u niższą niż min. to właśnie moje przełożenie 40x23 na starych 27calach coś jak 28 dzisiaj, gdybym nie próbował "nadążać" za tymi wycinakami wszystko bym podjechał i to >5km/h bo w zeszłym roku mi się nic nie wyłączało a tak pod Makowską prowadziłem jakieś 100m (2min) a tempo jazdy było właśnie takie .. (żmijka z czarowaniem to dla tracka <5km/h),
- do Kalwarii było ok, od Kalwarii czekali bo urywali mnie na każdym dłuższym podjeździe, a od Myślenic to dosłownie na każdym,
- od Tokarni aż do Myślenic chłopaki lecieli ogólnie 40km/h + i miejscami wzdłuż Zakopianki podkręcali jeszcze, (patrz profil prędkości),
- prawie nic nie sfilmowałem, wyjęcie aparatu na zjeździe = samobójstwo Vmax=69,7 ponad 6dych regularnie, lub zakręty, na prostym tempo albo już są daleko i nic nie widać, a jak trzymam koło i wyjmę to już się urwałem, powstało więc streszczenie 4minutowe
&list=UUlICzv-IeYbXnZlJNSgDI0g&index=1&feature=plcp
- w sumie przejechał bym sam tą trasę w podobnym tempie +/-0,5km/h wysiłek na pogoni dobijał skutecznie psując podjazdy,
- dobra trasa, piękna pogoda, super widoki, solidne towarzystwo, 155,7km-6h29min- przewyższenia >1600m,
- na koniec trzeba to przyznać macie cierpliwość Panowie, żeby się tyle naczekać na kogoś a tak to jest jak ktoś nie zostawia a Furman nie zostawia i jak ktoś nie odpuszcza a ja nie odpuszczam choćbym miał paść.
Kategoria 2012 Romet Sport, 2012 wytrzymałość, Furman, Marcin, Versus, Lukcio, .Filmowe relacje