2012 Kross Level A6
Dystans całkowity: | 2163.83 km (w terenie 687.70 km; 31.78%) |
Czas w ruchu: | 86:03 |
Średnia prędkość: | 18.18 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.40 km/h |
Suma podjazdów: | 11960 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 155 (86 %) |
Suma kalorii: | 3912 kcal |
Liczba aktywności: | 61 |
Średnio na aktywność: | 35.47 km i 2h 31m |
Więcej statystyk |
Cyklokarpaty - Koninki - mega
d a n e w y j a z d u
53.00 km
40.00 km teren
04:20 h
Pr.śr.:12.23 km/h
Pr.max:84.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2000 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
Cyklokarpaty - Koninki - mega
data startu 21.07.2012 11:00
czas jazdy 04:20:00
Cyklokarpaty. Pojechałem na ta imprezę bo Leszek stwierdził, że trenuję a nic nie startuję podczas gdy on nic nie trenuje a ciągle gdzieś startuje. Dojechaliśmy w regularnym lekkim opadzie deszczu przy temperaturze 14st.C.Wypakowaliśmy się numerki, krótkie dywagacje w co się wbić. Wybór w tych warunkach padł na bluzę na chłodne dni. Ustawiamy się, ludzi niewiele. Tuż przed startem sklejono sektory i dobrze. Zresztą to nie miało żadnego znaczenia bo kto był mocny pojechał kto słaby został no i jeszcze ludzie mieli sporo problemów sprzętowych.Moje nadzieje na w miarę płynną jazdę legły w gruzach kiedy wyszło na jaw, że przód chodzi w tych warunkach jak w Zabierzowie. Wyobrażałem sobie że skoro góry to szlaki, korzenie, igliwie i kamienie. Z tego wszystkiego kamienie były najmniejszym problemem, korzeni było może kilkaset metrów w sumie natomiast spore odcinki podjazdów szły polnymi drogami rozjeżdżonymi przez traktory gdzie w kałużach czaiły się na nieostrożnych dziury mieszczące rower gdzieniegdzie prawie do ramy. Około 3-4 km okulary stały się nieprzydatne, ok. 11km wysiadł licznik i czas jakiś działał z przerwami a dopiero po pewnym czasie ponownie się włączył. Zaliczyliśmy trochę zjazdów ale on pokazuje vmaks=84,4km/h więc mam poważne wątpliwości co do tych wartości. Błota zatrzęsienie.Było dosłownie tylko jedno miejsce gdzie zsiadłem sam ze względu na stromiznę. Cała resztą była praktycznie do podjechanie i do zjechania ale nie przy tym błocie. Na dodatek na 20km licznikowo (w więc pewnie 22-24) hamulec przedni wysiadł. Miałem podejrzenia, że mogę spróbować go wzbudzić pompując klamką przed zjazdami i powtarzałem tą czynność. Całkiem zaciśnięta klamka przodu dawała bardzo lekką pracę hamulca nieprzydatną na największych stromiznach gdzie był najbardziej potrzebny. W miejscach gdzie w lesie były naprawdę strome zjazdy i można było obok rynny z kamieniami jechać gdy brakowało mi hamulaca tylnego wjeżdżałem specjalnie w rynnę bo na kamieniach rower lepiej tracił prędkość i przy dodatkowym obciążeniu dla rąk dało się jechać. Jeden odcinek, który wymijał rynny w części zszedłem, razem może jakieś 100m. Obawiałem się, że jak mnie rozpędzi na tym pomielonym błocku to nie będzie dało się kontrolować roweru. Niestety spora część stromych podjazdów prowadziła drogami polnymi gdzie tylko ok pół do metra szerokości było zdatne do użytku. Każdy musiał tym wąskim szlakiem podążać więc był zryty tak, że o uślizg było nietrudno. W tych warunkach stop oznaczał prowadzenie. Tak więc podprowadziłem sobie kilka razy po kilkadziesiąt metrów raz ok 100m i raz naprawdę konkretnie chyba z 200-300m gdzie patrzyłem jak moje nogi poruszając się miarowym rytmem z każdym krokiem do przodu jednocześnie osuwają się w błotnej mazi 10-20cm w dół. Poruszałem się brnąc i cofając jednocześnie. W tym czasie rozważałem jak wziąć to miejsce czy tamto. Pod koniec deszcz ustąpił i zrobiło mi się za ciepło. Licznik pomimo przestojów pokazywał już końcówkę a na jednym z siodeł gdzie w sumie warunki były znośne pomyślałem sobie, że zaczyna mnie to nudzić. Niedługo potem na szczęście był końcowy asfalt no i meta. Małe oglądanie fragmentów koronacji. Zimno, bo na dole mgła i znowu lekki deszczyk oraz niższa temperatura. Coś mokrego, coś do jedzenie, myjka, przebieranie z wysiłkami by nie ubabrać wnętrza auta no i relaksujący powrót do domu. Czy mogłem gdzieś jechać 84km/h ? Może mogłem .. były łączniki asfaltowe, wpiszę najwyżej się poprawi. Z innych rzeczy były tony błota w różnych kolorach, zapachach o różnym pochodzeniu i domieszkach, kilka razy jakiś tartak, skład materiałów sypkich, jedna rzeka - zupełnie przejezdna (serio, może to dziwić ale w tych warunkach przejazd przez rzekę to był relaks) no i na mecie masa żarcia bo tylko twardziele (czytaj wariaci kompletni) nie wymiękli (pogięło ich) i pojechali.
51open 4 w kat MM4 nr 899 na 1pkt 01:46:02.47 finisz 04:46:39.56 pkt 298 250
Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2012 Kross Level A6, 2012 wytrzymałość
Tor-Tyniec-tor
d a n e w y j a z d u
19.00 km
4.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:38.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 19.07.2012 17:00
czas jazdy 01:13:00
Pojechaliśmy z Mateuszem i Dominikiem na mały objazd, żeby pokazać gościowy znad morza okolicy.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Mateusz
Las Wolski
d a n e w y j a z d u
6.30 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:40.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:130 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 06.07.2012 21:00
czas jazdy 00:39:00
Wieczorną porą wybraliśmy się wokół zoo w lesie Wolskim. Jakimś cudem złapałem gumę ale co ciekawe rozszczelniła się guma przy wentylu przedniego koła. Rower mtb na asfalcie. Szkoda słów. W tym momencie wszystkie trzy rowery są niezdatne do użytku: romet przód guma, kolarka łańcuch, no i mtb. Został mi tylko tandem.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Marzena
Ojców
d a n e w y j a z d u
66.30 km
15.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:53.40 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:180 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 02.07.2012 19:00
czas jazdy 03:48:00
Dzisiaj zaraz po pracy, pojechałem w kierunku na Ojców zgodnie z planem z zeszłego tygodnia. Ponieważ Kaśka miała rower pożyczony od Karoliny i to damkę szło to powoli. Ale starała się więc choć w tempie ślimaczym dojechaliśmy do wyjazdu na Skałę i wrócili w ciągu prawie 4 godzin. To była naprawdę długa jazda z paroma akcentami na fragmentach gdzie można sobie było mając chwilę kilka razy zaliczyć jakiś stromy podjazd czy zjazd. Do Ojcowa droga szła nie przez Zielonki tylko szlakiem. W sumie ponieważ dawniej jeździłem tylko szosą to choć to moje okolice nigdy tamtędy nie jechałem. Ciekawa jazda z takiej perspektywy. Teraz w miarę szybko to jest póki nie zapomnę tych kilku skrętów muszę to objechać jeszcze raz żeby się utrwaliło. Na koniec gazem do domu bo już późno było.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Karolina, Leszek
Rudno - udany podjazd pod zamek
d a n e w y j a z d u
48.00 km
10.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:48.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:120 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 01.07.2012 11:00
czas jazdy 02:59:00
Bardzo gorący dzień. Marzena zaproponowało wyjazd i potoczyliśmy się w okropnym skwarze byle dociągnąć jakoś do lasu gdzie było wyraźnie chłodniej i lżej się jechało. Lekkie tempo i rozsądniejsza jazda ostatnimi czasami spowodowały, że udało mi się po raz pierwszy podjechać w całości pod zamek Tenczyńskich w Rudnie szlakiem przez las wszystko włącznie z tą rynną na końcu. Nie powiem, lekko nie było ale udało się. Suche podłoże zdecydowanie tam pomaga. Trasa z Marzeną i jeszcze w tych warunkach była lekka.
Kategoria Marzena, 2012 Kross Level A6
Tyniec rodzinnie
d a n e w y j a z d u
13.10 km
2.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 40 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 24.06.2012 18:00
czas jazdy 01:23:00
Rodzinnie z dziećmi, Marzena krążyła niezależnie i przejechała jakieś 24km, chwilami zapał na ścieżce ją popędzał bo przyjechała rozgrzana. Myśmy sobie podjechali na Wisłę.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Justysia, Marzena, Renusia
Tor
d a n e w y j a z d u
14.50 km
1.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 40 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 16.06.2012 19:00
czas jazdy 01:28:00
Wyprawa rodzinna w składzie Marzen, Justysia, Renusia i ja. Trochę z tym było ceregieli ale udało się bez większych kłopotów. Justysia po raz pierwszy sama podjechała całą powrotną drogę.
Kategoria Renusia, Marzena, Justysia, 2012 Kross Level A6
Tor-ścieżka
d a n e w y j a z d u
16.00 km
1.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:37.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 40 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 08.06.2012 20:51
czas jazdy 00:56:00
Lekkie kręcenie wieczorną porą z Marzeną do toru i częścią ścieżki.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Marzena
Dulowska obrzeża
d a n e w y j a z d u
36.60 km
34.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:21.12 km/h
Pr.max:60.20 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:250 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
Dulowska obrzeża
data startu 03.06.2012 16:47
pogoda deszcz
Tour de UEK wydał mi się trochę przykrótki, trasa po nim planowana nie doszła do skutku bo pojechałem autem z rodzinką i dopiero popołudniu mogłem wrócić na rower. Niby wyjechałem z zamiarem lekkiej jazdy ale nic z tego nie wyszło, zacząłem coraz bardziej popędzać a na dodatek na niebie pojawiły się i zgęstniały chmury deszczowe. Za dolinką Brzoskwinki zaczęło kapać a ponieważ uparłem się by choć wjechać w obrzeża Puszczy na powrocie nieźle już lało. Wyszła więc traska w tempo ale bardzo fajnie było, zupełnie jakby uzupełnienie przykrótkiego ścigania sprzed południa.
Kategoria 2012 Kross Level A6
Po okolicy
d a n e w y j a z d u
5.00 km
3.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:30.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 20 m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A6
data startu 02.06.2012 17:54
czas jazdy 00:20:00
Po okolicy z Justysią.
Kategoria 2012 Kross Level A6, Justysia