jacekddd prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

.Filmowe relacje

Dystans całkowity:3776.30 km (w terenie 629.20 km; 16.66%)
Czas w ruchu:176:11
Średnia prędkość:21.93 km/h
Maksymalna prędkość:81.36 km/h
Suma podjazdów:25017 m
Maks. tętno maksymalne:164 (93 %)
Maks. tętno średnie:144 (81 %)
Suma kalorii:13088 kcal
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:75.53 km i 3h 27m
Więcej statystyk

Las Wolski-Cholerzyn-Kleszczów-Puszcza Dulowska-Las Podgórze-Zamek Lipowiec-powrót

  d a n e w y j a z d u 123.10 km 85.00 km teren 06:45 h Pr.śr.:18.24 km/h Pr.max:52.10 km/h Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1020 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 5 listopada 2011 | dodano: 05.11.2011

data startu 05.11.2011 09:50
Piękny był dzisiaj dzień. Wybraliśmy się umawiając poprzez forum rowerowanie.pl na trasę przez lasy i pola z Luzakiem i Kresowiakiem. Przejechaliśmy przy tym fragmenty, które powstrzymały mnie poprzedni razem. Zwyczajnie w najgorszych miejscach okazało się, że bokiem można znaleźć ścieżkę i jakoś przejść i tam gdzie woda z błotem i tam gdzie zwalone drzewa. Nieco było za ciepło dzisiaj ale cóż piękna pogoda więc nie ma się czemu dziwić. Celem był Lipowiec. Luzak parł na podjazdach jak wycinak no i potem osłabł zupełnie. Zresztą na koniec wszyscy jechaliśmy już uspokojeni. Jedna z najlepszych tras w tym sezonie. Duża część dnia w ruchu w pięknych okolicach. Pierwszy track zaczyna się dopiero spod Zoo.






Kategoria 2011 Kross Level A6, 2011 wytrzymałość, .Filmowe relacje, Luzak, Kresowiak

Pychowice ustawka

  d a n e w y j a z d u 41.70 km 23.00 km teren 02:30 h Pr.śr.:16.68 km/h Pr.max:44.70 km/h Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:170 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 29 października 2011 | dodano: 29.10.2011

data startu 29.10.2011 09:51
Ustawka w Pychowicach zorganizowana przez Macia z www. rowerowanie.pl. Wsparcie organizacyjne otrzymał również od osób z "rowerowania", czyli od Zielonych. Ustawka to ma być taki spontan. Kiedy nieco spóźniony przybyłem na miejsce okazało się, że ludzie się wycieczkują po okolicy. Wkrótce pierwsza grupka, która poprawiała widocznie coś na trasie powróciła a w chwilę potem przyjechała ekipa kilkunastu osób i zrobiło ok. 30-40 ludzi. Wkrótce jednak okazało się, że to tylko podwiezienie jednego czy dwóch startujących i w końcu po krótkich przekomarzaniach, z jakich wynikało, że sporo osób lubi pracę organizacyjną zapisaliśmy kto i co. Oczywiście takich zapominalskich jak ja było więcej i numerki były może 2-3 tak więc osoby zanotowano po wyglądzie i nicku lub danych. Trochę na tym zeszło no i oczywiście wystygłem. Wreszcie pojechaliśmy na start, który znajdował się kilkaset metrów przez właściwym początkiem okrążenia i zarazem przyszło metą. Start i jedziemy. Oczywiście czołówka wyrwała a ja chwilę jechałem przed Marcinem i Versusem ale to nie był mój rytm oni w innym tempie podjeżdżają i zjeżdżają niż ja. Próbując trzymać tą pozycję spaliłem tyle, że dopiero pod koniec poczułem, że wpadam w rytm i nabieram na powrót tempa co oczywiście było za późno. W efekcie czego przed końcem pierwszego kółka i prawie całe drugie byłem w stanie bliskim spadnięcia z roweru. Na początku trzeciego kółka tracąc kilkanaście sekund do Marcina zacząłem jechać w miarę normalnie. No to małe podsumowanie. Mając na uwadze moje absencje rowerowe i trudności ze spaniem przy kompletnie rozwalonym programie tygodnia wyprzedzili mnie wszyscy, którzy musieli mnie wyprzedzić. Tak ma być i jest w porządku. Skoro zdrowie z ledwością pozwala mi pojeździć o tej porze roku na zewnątrz no to czego się spodziewać. Impreza wypadła fajnie, szkoda, że więcej osób się na nią nie pisze. Błota jak wiadomo nie ma nigdzie wcale, nie cały czas jest słonecznie ale opady mamy rzadkie tradycyjnie jak na jesieni i wszędzie jest sucho. Można jeździć, ścigać się coś tam powalczyć ze samym sobą. Mnie się podobało. Buli na 10 sek przed wjazdem na ostatnie kółko zafasował mi dubla w pięknym stylu przelatując obok jak rozpędzona lokomotywa. Nie próbowałem się bronić przed tym dublem choć Go widziałem, że się zbliża bo nie chciałem się spompować mając złudną nadzieję, że dojdę jeszcze Versusa co oczywiście było bzdurą bo On trzymał swój równy rytm do końca.
Nie trzeba wczoraj było jechać tego treningu a zrobić zaprawkę tylko, no ale nie chciałem marnować dnia.





Kategoria .Starty, wyścigi, rajdy, 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje, Marcin, Versus

Trasa Rudno - puszcza Dulowska - Zamek Lipowiec

  d a n e w y j a z d u 91.20 km 72.00 km teren 05:05 h Pr.śr.:17.94 km/h Pr.max:54.90 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:940 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 22 października 2011 | dodano: 22.10.2011

data startu 22.10.2011 11:15
Po wcześniejszych próbach rozpoznania drogi przez Puszczę Dulowską dzisiaj się wyprawiłem na dalszą traskę. Najpierw polami i łącznikiem asfaltowym do puszczy potem lasem i przez Nieporaz oraz las Podgórze. W tamtym kierunku nie znalazłem drogi i wyjechałem na główną Bolęcin-Wygiełzów ale w powrotną udało się. W pewnym momencie rozpoznałem nawet fragmenty trasy z zeszłorocznego objazdu. Nakręciłem tam trochę filmu żeby łatwiej rozpoznać kiedyś tą trasę.




Kategoria 2011 Kross Level A6, 2011 wytrzymałość, .Filmowe relacje

Las Wolski i okolica

  d a n e w y j a z d u 12.30 km 10.00 km teren 00:53 h Pr.śr.:13.92 km/h Pr.max:34.80 km/h Temperatura:7.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:180 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 15 października 2011 | dodano: 15.10.2011

Do Lasu Wolskiego i po okolicy w celu filmowania. Jedna bluzka spodnia i bluza jesienna na wierzch i okazało się, że momentami jest za ciepło. Pomyśleć, że w lecie jeździłem w tym przy 20st C. To było szaleństwo, filmy się zrzucają na neta zobaczymy co z tego wyjdzie. Po "Otwartych .." męczyłem materiał przez kilka dni, ciągle coś nie chciało grać jak trzeba i tym razem zmieniłem taktykę. Tnę i dopiero wrzucam zobaczymy czy to się sprawdzi.

&feature=channel_video_title


Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków

  d a n e w y j a z d u 46.00 km 16.00 km teren 02:12 h Pr.śr.:20.91 km/h Pr.max:44.90 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:300 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Wtorek, 6 września 2011 | dodano: 06.09.2011

data startu 06.09.2011 17:20
Spotkanie na rogu Błoń. Znowu objechaliśmy Lasek Wolski. Następne spotkanie i objazd 17:45 bo coraz szybciej ciemno się robi.



Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków

  d a n e w y j a z d u 42.50 km 15.00 km teren 02:02 h Pr.śr.:20.90 km/h Pr.max:45.30 km/h Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:300 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Wtorek, 30 sierpnia 2011 | dodano: 31.08.2011

data startu 30.08.2011 17:45
W dniu dzisiejszym ponownie z narożnika Błoń wystartował trening prowadzony przez Bartosza Janowskiego. Na gorąco po niedzielnym maratonie w Krakowie omawiano ciekawsze przygody na trasie. Dobrze jest kiedy prowadzący trening ma autorytet. Zwycięstwo na koronnym dystansie w tą niedzielę w Krakowie prowadzącego stanowi dobrą reklamę. Celem ponownie był Las Wolski. Jest blisko i zapewnia konieczne warunki terenowe.


Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków

  d a n e w y j a z d u 55.00 km 10.00 km teren 02:29 h Pr.śr.:22.15 km/h Pr.max:48.00 km/h Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:200 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Wtorek, 23 sierpnia 2011 | dodano: 24.08.2011

data startu 23.08.2011 17:10
twarte treningi Polska na rowery. Tym razem na przy rogu Błoń Krakowskich zebrało się 45 osób, to nowy rekord tej imprezy. Tym razem celem Bartosza Janowskiego, dla zebranych było przejazd trasy mini zbliżającego się maratonu mtb. Niestety coraz wcześniej ściemnia się a jednocześnie trzeba pamiętać, że formuła spotkań przewiduje uczestnictwo w nich osób sporadycznie korzystających z roweru. Dla takich osób docelowy czas pokonania rzeczonej trasy to około 3h. Nie było więc szansy na przeprowadzenie zamysłu do końca. Z kładki nad autostradą w okolicy Kryspinowa podjęta została decyzja o skróceniu trasy. Było to dobre posunięcie, w Lesie Wolskim liczne grupy porwały się na jeszcze mniejsze, które stopniowo docierały do punktu powrotu i startu. Tradycyjne losowanie koszulek zakończono już przy świetle lamp.
Dla mnie osobiście powrót do domu odbył się w asyście burzy a kiedy wnosiłem rower do domu wszystko było już mokre.


Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Rovinj - Kanał Limski - Vrsar

  d a n e w y j a z d u 59.30 km 0.00 km teren 02:51 h Pr.śr.:20.81 km/h Pr.max:47.80 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:560 m Kalorie: kcal Rower:tymczasowy_2
Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano: 15.08.2011

data startu 09.08.2011 16:18
Tego samego dnia popołudniu wybrałem się w przeciwnym niz wczoraj kierunku a najciekawszy w tą stronę jest Kanał Limski, jedyny fjord w Chorwacji. Wcina się on na kilometry wgłąb lądu. Światło słoneczne płata w wodzie figle, bo góry wyrastające z wody powodują, że świeci od dołu. Dojazd to od strony skąd jechałem zjazd z wysokości ok 170m n.p.m. a na drugą stronę podjazd na ok 120m n.p.m. Natomiast droga do Vrsaru była kręta, mało interesująca, bo ani na niej nie ma widoku, jedziemy w głębi lądu, nic ciekawego się w sumie nie dzieje. Vrsaru sobie nie obejrzałem bo rower musiałem oddać do wypożyczalni przed 20.00 a nie wiedziałem do końca czy powrót nie zajmie mi jednak więcej czasu. Wjechałem tylko pod najbliższą budkę gazeciano - napojową, zatankowałem i podałem tyły. Ponownie przez bardziej widokowy, choć krótszy zjazd i konkretny podjazd no i na Rovinj. Jak się pani w wypożyczalni dowiedziała ile zrobiłem rowerem, który sama też używa za te niecałe dwa dni to trochę chyba jej mina zrzedła i szkoda się zrobiło, że nie trafiła na Niemca czy Włocha, który potrzebował dojechać na plażę i wrócić.




Kategoria 1.Chorwacja, .Filmowe relacje

Rovinj i okolice małe rozpoznanie

  d a n e w y j a z d u 38.20 km 12.00 km teren 02:10 h Pr.śr.:17.63 km/h Pr.max:36.90 km/h Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:180 m Kalorie: kcal Rower:tymczasowy - wypożyczalnie
Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano: 15.08.2011

W drugim dniu z użyciem roweru na Istrii zrobiłem małe rozpoznanie istniejących ścieżek i dróg w okolicy Rovinj. Większość przypadków kończyła się zawrotką ponieważ ścieżki prowadziły do posesji prywatnych lub publicznych lub zwyczajnie kręciłem się w kółko bo wszystko tu przemieszcza się wzdłuż wybrzeża. Przejechałem więc znowu przez starą część miasta i dalej aż oczywiście natrafiłem na położoną w najciekawszym miejscu, bo u ujścia Kanału Limskiego kemping i plażę FKK. To domena tych okolic, najlepiej zagospodarowana plaża, bo wybrzeże jest skaliste, zalane betonem, z prysznicami na plaży, alejkami w każdym przydatnym kierunku i wysprzątana, to właśnie Niemcy z tejże organizacji. Marnie tam poza tym było z siecią dróg wzdłuż brzegu tak więc jak już się zapędziłem musiałem się wracać prawie do samego Rovinj. Zobaczyłem którędy gdzie trafię i postanowiłem popołudniu pojechać na Kanał Limski i Vrsar. Filmik z tego wypadu i tamtej wycieczki znajduje się w następnym wpisie blogu.


Kategoria 1.Chorwacja, .Filmowe relacje

Rovinj - Pula

  d a n e w y j a z d u 96.40 km 15.00 km teren 04:22 h Pr.śr.:22.08 km/h Pr.max:40.60 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:490 m Kalorie: kcal Rower:tymczasowy - wypożyczalnie
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | dodano: 13.08.2011

Rower wypożyczalnia.
data startu 08.08.2011 13:20
Wakacje nad Adriatykiem na półwyspie Istria w Chorwacji niejednemu zapewne kojarzą się wyłącznie z plażą ciepłym dniem i wieczorami, grilem, piwkiem i wylegiwaniem się na plaży .... zgrzyt. Nic podobnego, codziennie, chodziliśmy w jakieś ciekawe miejsce na brzegu odległe conajmniej o 1-2km marszu, za każdym razem miałem wyładowany plecak 15kg minimum w jedną stronę. W drugą różnie z tym bywało, bo sprzęt nasiąka wodą więc pewnie ponad 20kg. Najdłuższe spacerki jakie urządziliśmy sobie miały jakieś 3-4km w jedną stronę. Z wylegiwaniem to jest tak, że skaliste wybrzeże nie zachęca a ciepła woda zachęca do tego by do niej wejść. Pływałem od 1-2h, przez co mam na myśli nurkowanie do ok 10m głębokości. Dobra a teraz rower. Dwa dni conjamniej musiało coś się dziać. Otóż jesteśmy w kraju gdzie prawie nie pada a jeśli to chwilę i zaraz potem, tj. po kilku minutach jest tak samo sucho i gorąco jak przedtem. Ujmę to tak - widziałem tam całkowicie zaniedbane rowery stojące i leżące gdzie je rzucili i nie były zardzewiałe. Rowerowy raj jeśli ktoś lubi gorąc. Ja na moje szczęście lubię. W pierwszej kolejności pojechałem trochę rozpoznać okolicę ale okazało się szybko, że większość ścieżek tak jak to wykazało piesze rozpoznanie kończy się ślepo albo na nieprzejezdnych posesjach. Później widziałem wiele ścieżek szutrowych specjalnie dla rowerów ale bez specjalnej mapy, w którą nie bylm zaopatrzony nie było szans. Pojechałem przez Istrię do Puli, miasta sporego, portowego, stocznie, doki przeładunkowe full wypas. W drodze natrafiłem na pierwszego Włocha trenującego na szosce. Jeździ ich tam wielu, przywożą swoje wypasione rowerki z górnej półki i wożą się. Podciągnąłem się u niego na kole. Ani ten ani żaden innych taki kolaż nie był skłonny do współpracy tak więc dopiero jak się zrywami nieco zajechał i uspokoił to coś tam zagadaliśmy i po kilkunastu km rozjechaliśmy w swoje strony. W samej Puli stwierdziłem, że portu nie uda się obejrzeć bo jest to obiekt gdzie osobom nieupoważnionym wstęp jest wzbroniony. Zagadnąłem jakiegoś tubylca, również on stwierdził, że nie jeździ maksymalnie jeden miesiąc w roku, ten pokierował mnie na plaże bo jakże by inaczej. Wkrótce już wracałem. Temperatura w cieniu tego dnia to przynajmniej 30st. C w słońcu trudno powiedzieć ale dużo. Cały czas trzeba się pilnować i pić inaczej odwodnienie może być niebezpieczne. Ja ogólnie zużyłem jakieś 2l co było trochę mało ale wystarczyło. Nawierzchnia na Istrii jest szeroka, twarda i na tyle równa, że na szosie nie można odczuć jakiegoś dyskomfortu. Piszę o głównej drodze. Faktycznie znalazłem i takie drogi gdzie jest z tym trochę gorzej. Ogólnie jeśli nawet ruch jest spory da się to przetrzymać bo jest na tyle szeroko, że auta omijają w odpowiedniej odległości, jedzie się więc bez dodatkowego stresu. Traska świetna, do Chorwacji koniecznie wypada zabrać rower ale w tym roku logistyka i finanse nie pozwoliły. Co tu owijać w bawełnę, muszę kupić bagażnik na hak i to sensowny a nie mogłem sobie pozwolić na dodatkowe wydatki nie wiedząc ile naprawdę wydam na wakacje. Jechałem na sprzęcie pożyczonym Trek 4700.




Kategoria 2011 wytrzymałość, 1.Chorwacja, .Filmowe relacje