jacekddd prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

.Filmowe relacje

Dystans całkowity:4114.59 km (w terenie 629.20 km; 15.29%)
Czas w ruchu:186:23
Średnia prędkość:22.56 km/h
Maksymalna prędkość:81.36 km/h
Suma podjazdów:25501 m
Maks. tętno maksymalne:164 (93 %)
Maks. tętno średnie:144 (81 %)
Suma kalorii:24656 kcal
Liczba aktywności:53
Średnio na aktywność:79.13 km i 3h 31m
Więcej statystyk

Rovinj i okolice małe rozpoznanie

  d a n e w y j a z d u 38.20 km 12.00 km teren 02:10 h Pr.śr.:17.63 km/h Pr.max:36.90 km/h Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:180 m Kalorie: kcal Rower:tymczasowy - wypożyczalnie
Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano: 15.08.2011

W drugim dniu z użyciem roweru na Istrii zrobiłem małe rozpoznanie istniejących ścieżek i dróg w okolicy Rovinj. Większość przypadków kończyła się zawrotką ponieważ ścieżki prowadziły do posesji prywatnych lub publicznych lub zwyczajnie kręciłem się w kółko bo wszystko tu przemieszcza się wzdłuż wybrzeża. Przejechałem więc znowu przez starą część miasta i dalej aż oczywiście natrafiłem na położoną w najciekawszym miejscu, bo u ujścia Kanału Limskiego kemping i plażę FKK. To domena tych okolic, najlepiej zagospodarowana plaża, bo wybrzeże jest skaliste, zalane betonem, z prysznicami na plaży, alejkami w każdym przydatnym kierunku i wysprzątana, to właśnie Niemcy z tejże organizacji. Marnie tam poza tym było z siecią dróg wzdłuż brzegu tak więc jak już się zapędziłem musiałem się wracać prawie do samego Rovinj. Zobaczyłem którędy gdzie trafię i postanowiłem popołudniu pojechać na Kanał Limski i Vrsar. Filmik z tego wypadu i tamtej wycieczki znajduje się w następnym wpisie blogu.


Kategoria 1.Chorwacja, .Filmowe relacje

Rovinj - Pula

  d a n e w y j a z d u 96.40 km 15.00 km teren 04:22 h Pr.śr.:22.08 km/h Pr.max:40.60 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:490 m Kalorie: kcal Rower:tymczasowy - wypożyczalnie
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | dodano: 13.08.2011

Rower wypożyczalnia.
data startu 08.08.2011 13:20
Wakacje nad Adriatykiem na półwyspie Istria w Chorwacji niejednemu zapewne kojarzą się wyłącznie z plażą ciepłym dniem i wieczorami, grilem, piwkiem i wylegiwaniem się na plaży .... zgrzyt. Nic podobnego, codziennie, chodziliśmy w jakieś ciekawe miejsce na brzegu odległe conajmniej o 1-2km marszu, za każdym razem miałem wyładowany plecak 15kg minimum w jedną stronę. W drugą różnie z tym bywało, bo sprzęt nasiąka wodą więc pewnie ponad 20kg. Najdłuższe spacerki jakie urządziliśmy sobie miały jakieś 3-4km w jedną stronę. Z wylegiwaniem to jest tak, że skaliste wybrzeże nie zachęca a ciepła woda zachęca do tego by do niej wejść. Pływałem od 1-2h, przez co mam na myśli nurkowanie do ok 10m głębokości. Dobra a teraz rower. Dwa dni conjamniej musiało coś się dziać. Otóż jesteśmy w kraju gdzie prawie nie pada a jeśli to chwilę i zaraz potem, tj. po kilku minutach jest tak samo sucho i gorąco jak przedtem. Ujmę to tak - widziałem tam całkowicie zaniedbane rowery stojące i leżące gdzie je rzucili i nie były zardzewiałe. Rowerowy raj jeśli ktoś lubi gorąc. Ja na moje szczęście lubię. W pierwszej kolejności pojechałem trochę rozpoznać okolicę ale okazało się szybko, że większość ścieżek tak jak to wykazało piesze rozpoznanie kończy się ślepo albo na nieprzejezdnych posesjach. Później widziałem wiele ścieżek szutrowych specjalnie dla rowerów ale bez specjalnej mapy, w którą nie bylm zaopatrzony nie było szans. Pojechałem przez Istrię do Puli, miasta sporego, portowego, stocznie, doki przeładunkowe full wypas. W drodze natrafiłem na pierwszego Włocha trenującego na szosce. Jeździ ich tam wielu, przywożą swoje wypasione rowerki z górnej półki i wożą się. Podciągnąłem się u niego na kole. Ani ten ani żaden innych taki kolaż nie był skłonny do współpracy tak więc dopiero jak się zrywami nieco zajechał i uspokoił to coś tam zagadaliśmy i po kilkunastu km rozjechaliśmy w swoje strony. W samej Puli stwierdziłem, że portu nie uda się obejrzeć bo jest to obiekt gdzie osobom nieupoważnionym wstęp jest wzbroniony. Zagadnąłem jakiegoś tubylca, również on stwierdził, że nie jeździ maksymalnie jeden miesiąc w roku, ten pokierował mnie na plaże bo jakże by inaczej. Wkrótce już wracałem. Temperatura w cieniu tego dnia to przynajmniej 30st. C w słońcu trudno powiedzieć ale dużo. Cały czas trzeba się pilnować i pić inaczej odwodnienie może być niebezpieczne. Ja ogólnie zużyłem jakieś 2l co było trochę mało ale wystarczyło. Nawierzchnia na Istrii jest szeroka, twarda i na tyle równa, że na szosie nie można odczuć jakiegoś dyskomfortu. Piszę o głównej drodze. Faktycznie znalazłem i takie drogi gdzie jest z tym trochę gorzej. Ogólnie jeśli nawet ruch jest spory da się to przetrzymać bo jest na tyle szeroko, że auta omijają w odpowiedniej odległości, jedzie się więc bez dodatkowego stresu. Traska świetna, do Chorwacji koniecznie wypada zabrać rower ale w tym roku logistyka i finanse nie pozwoliły. Co tu owijać w bawełnę, muszę kupić bagażnik na hak i to sensowny a nie mogłem sobie pozwolić na dodatkowe wydatki nie wiedząc ile naprawdę wydam na wakacje. Jechałem na sprzęcie pożyczonym Trek 4700.




Kategoria 2011 wytrzymałość, 1.Chorwacja, .Filmowe relacje

Przełęcz Krowiarki przez Skawinę - Sułkowice - Maków

  d a n e w y j a z d u 181.00 km 1.00 km teren 07:05 h Pr.śr.:25.55 km/h Pr.max:55.80 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1300 m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Czwartek, 21 lipca 2011 | dodano: 21.07.2011

data startu 21.07.2011 11:50
Tuż przed dwunastą, czyli w sumie najpóźniej jak to miało sens wyruszyłem na trasę, którą dawno już chciałem objechać. Ponieważ jakiś katar trzyma postanowiłem jechać lekko i właściwie nawet na podjazdach się tego trzymałem. Efekt był taki, że dopiero na podjeździe na przełęcz po dłuższym deptaniu rozgrzałem się tak jak normalnie w czasie jazdy po kilku km. Aż do Makowa pogoda się utrzymała ale w Makowie lunęło dość niespodziewanie i gwałtowanie. W ciągu kilku minut ulicą płynęły już potoki. Wszystko było mokre ze mną włącznie ale wiedząc, że zaraz podjazd nie przejmowałem się tym zanadto. Faktycznie godzina jazdy pod górę powinna wystarczyć by wyschnąć co niemal się udało. Na górze posiedziałem może kwadrans, wypiłem, coś skubnąłem i pojechałem kultowy zjazd. Na całe szczęście z pewnym wahaniem w domu ubrałem koszulkę wiosenno-jesienną co okazało się zbawiennym posunięciem. W lekkiej koszulce nie dałbym rady w tych warunkach. Pomimo tego i choć kręciłem na zjeździe wychłodziło mnie mocno a w Zawoi zaczęło na dodatek lać, przez Maków trochę mniej ale potem za Zembrzycami lało aż na kilka km za przełęcz Księcia Sanguszki. Dopiero na zjeździe ustąpiło. Powrót nadal jechałem bardzo lekko i dopiero za przełęczą zacząłem trochę równiej kręcić. Wychodzi na to, że pojechałem za delikatnie. W sumie nic nie szkodzi, miałem respekt do tej trasy a szczególnie końcowego podjazdu, okazało się, że niepotrzebnie ale lepiej to niż się przeliczyć. Bardzo fajna trasa a piszę to w jakąś godzinę po powrocie i pomimo, że jakieś dwie godziny łącznie lało na mnie nieprzerwanie.




Kategoria 2011 wytrzymałość, 2011 Romet Sport, .Filmowe relacje

Babia Góra - spacer

  d a n e w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren 04:00 h Pr.śr.:0.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:750 m Kalorie: kcal Rower:
Sobota, 16 lipca 2011 | dodano: 16.07.2011

Wycieczka na Babią Górę następnie przez Markowe Szczawiny powrót na przełęcz Krowiarki (Lipnicką).


Kategoria Marzena, .Filmowe relacje

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków

  d a n e w y j a z d u 40.90 km 15.00 km teren 02:05 h Pr.śr.:19.63 km/h Pr.max:49.40 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:350 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Wtorek, 12 lipca 2011 | dodano: 12.07.2011

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków. Znowu przyjechałem na docisk. Przed urlopem tyle pracy, że trudno byłoby wyjść wcześniej. Również dzisiaj wypada siłownia można więc ten dzień uznać za mocny impuls po pięciu seriach na same nogi. Dzisiaj do 100kg. Zawsze mam obawy ile zostało w nogach jak w lesie robimy jakiś podjazd. Zaliczyliśmy kilka pętelek po Lesie Wolskim w tym parę fajnych zjazdów. Pierwszy na filmie zniechęcił część przybyłych ale myślę, że to kwestia nastawienia. Spod Polany pod Dębiną znowu pod Kazamatę urządzili sobie wyścig jak ułożyła się stawka pokaże film. Kilometrów co prawda mało ale trasa urozmaicona, jest dobrze.


Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Jeziorzany - Wołowice - Rusocice - Rozkochów - Babice - Bolęcin - Puszcza Dulowska - Rudno - Mników - Kryspinów - Kraków

  d a n e w y j a z d u 85.30 km 4.00 km teren 03:47 h Pr.śr.:22.55 km/h Pr.max:49.50 km/h Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:460 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Niedziela, 26 czerwca 2011 | dodano: 26.06.2011

Po wczorajszym wyjeździe z Marzeną miałem wrażenie, że tylko na lekką trasę mnie stać i jechałem delikatnie. Postanowiłem przejechać dokładnie tą trasę, kóra zaproponowałem na forum Zielonych. Okazało się być to bardzo dobrym pomysłem. Łączna długość odcinka gdzie jest spore natężenie ruchu to zaledwie kilka km. Reszta to kompletny spokój. Miejscami na kilku km nie widziałem ani jednego pojazdu i nie piszę tu o odcinku przez Puszczę Dulowską tylko tym nad Wisłą. Natomiast wiatr był dzisiaj silniejszy chyba jeszcze niż wczoraj co mocno odczuwałem. W kierunku na zachód poruszałem się powoli nie chcąc cisnąć. Powrót przez puszczę pomimo wszystko był jednak trochę szybszy ale na końcu wiatr siadł niemal zupełnie. Tereny nad samą Wisłą, wobec braku mostów i przepraw to spokojne okolice. Gdzieniegdzie o niskim ruchu świadczy nawet trawa wyrastająca ze szpar w nawierzchni i przyzwyczajenia ludzi jak sprzed dwudziestu lat do chodzenia środkiem drogi. Sielanka.


Kategoria 2011 wytrzymałość, 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Łączany - Jeziorzany

  d a n e w y j a z d u 52.20 km 0.00 km teren 01:50 h Pr.śr.:28.47 km/h Pr.max:52.90 km/h Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:170 m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Niedziela, 19 czerwca 2011 | dodano: 19.06.2011

19.06.2011 18:53
czas jazdy 01:50:00
prędkość śr. 28,4 km/h
prędkość max 52,9 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża asfalt
pogoda słonecznie
temperatura 17 °C

Drugie podejście do wycieczki w dniu dzisiejszym. Najpierw burza zrujnowała śmiały wypad bo z nieba lunęło. Drugie podejście odbyło się w scenerii odległych wielkich chmur burzowych, które jednak ze względu na porę i zachód słońca nie zdołały w nic groźnego już się rozwinąć. Małe błądzenie w ślepą drogę w Wołowicach i to wszystko.




Kategoria 2011 Romet Sport, .Filmowe relacje

Centrum-Zielonki-Garlica-Imbramowcie-Wolbrom-Pilica-Ogrodzieniec-Klucze-Torks-Ojców-powrót

  d a n e w y j a z d u 170.30 km 3.00 km teren 06:00 h Pr.śr.:28.38 km/h Pr.max:61.40 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1270 m Kalorie: kcal Rower:Romet Sport
Niedziela, 12 czerwca 2011 | dodano: 12.06.2011

Centrum - Zielonki - Garlica Murowana - Imbramowice - Wolbrom - Pilica - Ogrodzieniec - Klucze - Torks - Sułoszowa - Ojców - Prądnik Korzkiewski - Zielonki - Salwator - powrót

Już od kilku dni pasowało mi zrobić jakąś dłuższą traskę i kiedy zobaczyłem jak to Furman na forum www.rowerowanie.pl pisze, że 120-150 i bez jakiejś specjalnej napinki to pomyślałem, że będzie w sam raz. Oczywiście wiedziałem dobrze na co stać Furmana tak więc mając tylko 40/22 do dyspozycji nie dawałem się wypuszczać na żadne lotne premie górskie, których po tym jak Furman odbił z głównych dróg było sporo. Natomiast Marcin się dawał wypuszczać i przez pierwsze 20-30km próbował nawiązywać walkę z Furmanem. Potem zaprocentowało to znacznie większym zmęczeniem u Niego i niechęcią do rozwijania trasy w dalszej części.
Podsumowując Furman był dzisiaj liderem peletonu, zdobywcą wszystkich bonusów punktowych, lotnych premii i czego tam jeszcze, z małymi przerwami prowadził przy tym cały czas a na szosie znaczy to tylko jedno - siła czyli moc była z nim.
Co do pizzy mogę powiedzieć tylko tyle, że jak dla mnie przy wysiłku tłuste pożywienie, które wymaga długiego trawienia to nie jest to. Nawet z tego powodu rozważałem, czy by nie pojechać samemu dalej ale gdy się upewniłem, że zamówienie szybko poszło i nie spędzimy tam nie wiem ile czasu szybko zarzuciłem tą myśl.
Co do tej gumy za Ojcowem to było tak: jakieś 2km wcześniej widząc jak jedziemy pytam czy po tym szuterku. Furman, że spokojnie bo nie będziemy się tam ścigać, po czym jak przyszło do rzeczy zasuwa >30, ja sobie myślę: to nie jest - czy będzie guma - tylko w którym momencie, odpuszczam, tak mi się przynajmniej wydaje. Patrzę a tam dalej 27 na budziku i za chwilę widzę jak obaj prowadzą rowery w szersze miejsce.

Co do trasy to pogoda rewelacja, trasa piękna, aut na niej mało. Mogę każdemu polecić.

Filmik



Dziękuję za wspólną jazdę.


PS. Przejeżdżaliśmy koło rancza Furmana, prawdziwy dziki zachód.


Kategoria 2011 wytrzymałość, 2011 Romet Sport, .Filmowe relacje, Furman, Marcin

Otwarte treningi "Polska na rowery" Kraków

  d a n e w y j a z d u 55.60 km 12.00 km teren 02:22 h Pr.śr.:23.49 km/h Pr.max:47.00 km/h Temperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:150 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Wtorek, 7 czerwca 2011 | dodano: 07.06.2011

rower teren . podstawowy
rodzaj trening
region małopolskie
licznik
długość 55,6 km
data startu 07.06.2011 17:50
czas jazdy 02:22:00
prędkość śr. 23,4 km/h
prędkość max 47 km/h
informacje dodatkowe
profil trasy
trudność
typ podłoża asfalt
pogoda słonecznie
temperatura 27 °C
opis W dniu dzisiejszym kolejny trening pod hasłem "Polska na rowery". Zdecydowałem się pojechać zakładając, że jeśli będzie źle to będę sprowadzał na najbardziej nierównych zjazdach. Paradoksalnie im bardziej stromo tym lepiej bo wówczas zjeżdża się relatywnie wolno. Prawe ramie niestety nie sprawdza się w akcji i jeszcze to potrwa. Na asfalcie nie ma problemu, jakiś szuterek to też żaden kłopot ale przy pewnej prędkości nierówności,które wstrząsają silnie kierownicą nie pozwalają mi na jej utrzymanie co jest niebezpieczne. Faktycznie w kilku miejscach trochę spowalniałem na zjazdach no i testowanie się z najciekawszymi fragmentami, których normalnie nigdy bym nie odpuścił, było zupełnie poza tematem. Filmowałem sobie za to do woli. Pojechaliśmy z Błoń ścieżką rowerową, Tyniecką i dalej na Podgórki Tynieckie gdzie po wzgórzach zatoczyliśmy kółko testując kilka podjazdów i zjazdów. Trochę na tym zeszło stąd przejazd przez Las Wolski został zarzucony.
Dzisiaj również dzień siłowy przysiady 70ka trzeci trening na nogi po przerwie, będzie w górę.



Kategoria 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje

Tor kajakowy-ścieżką-miasto-Zielonki-Korzkiew-Pieskowa Skała-powrót

  d a n e w y j a z d u 101.90 km 5.00 km teren 04:10 h Pr.śr.:24.46 km/h Pr.max:64.50 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:300 m Kalorie: kcal Rower:Kross Level A6
Sobota, 4 czerwca 2011 | dodano: 04.06.2011

Na tor kajakowy, ścieżką do miasta, potem do Leszka i z nim do Ojcowa dalej do Pieskowej Skały z podjazdem pod zamek, po drodze obiadek w Ojcowie, klimatyczny podjazd na Maszyce, do brata i powrót. Leszek do domu a jak przez ścieżkę rowerową częściowo z objazdem. Ścieżkę zamknięto bo smoki miały strzelać ogniem.


Kategoria 2011 wytrzymałość, Leszek, 2011 Kross Level A6, .Filmowe relacje